Melkonyan Babken został zwycięzcą cyklu Dynamic Best of the East 2010, przerywając tym samym 8-letnią dominację Polaków. Zawodnik z Armenii przed ostatnim turniejem serii zajmował w generalnym rankingu trzecie miejsce i do prowadzącego Radosława Babicy tracił 13,75 pkt. Babkena wyprzedzał także Dominik Zając, który zebrał w czterech turniejach o 12,5 pkt więcej od Melkonyana. Wyjaśnić należy, że na europejski cykl Dynamic Best of the East składało się 5 imprez. Bilardziści rywalizowali w Rumunii, Polsce, Bułgarii i Ukrainie. Ostatnia odsłona miała miejsce na Węgrzech.
Szczęśliwie dla Babkena w Pecsu Zając z fazy grupowej wyszedł na drugim miejscu i już na początku rundy pucharowej trafił na Babicę. Stawało się jasne, że jeden z trzech pretendentów do tytułu odpadnie z walki. Babica pokonał Zająca, a równocześnie Babken wygrał z młodym Mateuszem Sząszorem. W kolejnych meczach Melkonyan zmierzył się z Marku Bakarcicem, a Radek z Konradem Piekarskim. Mecz pomiędzy bilardzistą z Armenii, a Słoweńcem przebiegał po myśli Babicy. Babken przegrywał bowiem 2:6 i Bakarcicovi brakowała do zwycięstwa tylko jedna partia. Niestety nigdy jej nie zdobył. Marku przegrał 6:7. Tymczasem Babica „zajęty” oglądaniem meczu przeciwnika w końcówce popełnił błędy i zamiast wygrać 7:4 przegrał 6:7. Do zajęcia pierwszego miejsca w rocznym rankingu Babken potrzebował jednak pokonać następnego rywala. Został nim Michał Turkowski. „Turu” rozpoczął jednak źle. Po bardzo dobrej grze Melkonyana wynik brzmiał 1:5. Bilardzista z Kielc zdołał jednak wyrównać i w ostatniej partii zamarła sala obserwowała bitwę nerwów. Obaj, w czystych sytuacjach popełniali błędy. Gdy dyrektor turnieju, Marcin Krzemiński, widząc sytuację na stole ruszył do mikrofonu by zaraz po wbiciu ostatniej bili ogłosić zwycięstwo Babkena, ten spudłował banalny strzał. Przy dwóch bilach na stole pudło zaliczył także Turkowski. Ostatecznie Armeńczyk wygrał i Babica wraz z dużą grupą Polaków opuścił głowy. Generalnie, do sukcesu Babkenowi, w tym sezonie wystarczyły miejsca: pierwsze, trzecie, piąte i dwa dziewiąte. Łącznie zgromadził 500 pkt. Drugi Babica zebrał 491,25 pkt., a trzeci Dominik Zając 482,50 pkt. Zgodnie z regulaminem Melkonian otrzymał okazały puchar i będzie miał pokryte opłaty startowe w Pucharze Europy Euro-Tour 2011. Jest to koszt ok. 1.050 euro.

Powrót Śniegockiego
W Hungarian Open zwycięzcą został Mateusz Śniegocki, który po ok. 6-miesięcznej dyskwalifikacji przez komisję antydopingową wrócił do gry. „Mati” w grupie przegrał jeden mecz i awansował do pucharówki z drugiego miejsca. To spowodowało, że został dolosowany do Mariusza Skonecznego. Z wielką łatwością pokonał drużynowego mistrza Europy. Bez problemów przeszedł także kolejne rundy. W półfinale 9:1 wygrał z Bartoszem Rozwadowskim. W tym czasie w drugim meczu o awans do finału Mark Lisnić z Chorwacji wygrał z rozluźnionym już M. Babkenem. Finał to jednostronny pokaz Śniegockiego zakończony wynikiem 9:1. Do ciekawszych wyników imprezy należy zaliczyć zwycięstwo juniora Wojciecha Szewczyka nad byłym mistrzem Europy Sandorem Tot. Ciekawy był także mecz „weteranów” Andreja Klasovića z Serbii z Mariuszem Roterem, wygrany przez tego pierwszego. Dzięki dofinansowaniu otrzymanym z Ministerstwa Sportu do Pecs pojechała reprezentacja polski juniorów. Dla młodych ludzi był to rewelacyjny sprawdzian. Najlepiej wypadli w nim: W. Szewczyk (otrzymał nagrodę dla najlepszego juniora), Konrad Piekarski oraz Oliwia Czupryńska (wyróżniona jako najlepsza kobieta-zawodnik).

	1/4 finału				1/2 finału				Finał
	Konrad Piekarski 1 Mateusz Śniegocki 7
					Mateusz Śniegocki 9 Bartosz Rozwadowski 1
	Bartosz Rozwadowski 7 Wojciech Szewczyk 6
									Mateusz Śniegocki 9 Marko Lisnić 1
	Melkonyan Babken 7 Michał Turkowski 6
					Melkonyan Babken 7 Marko Lisnić 9
	Christian Spasov 2 Marko Lisnić 7