Prywatne hobby czy prawdziwy sport ?

Motorem sportowej rywalizacji są tytuły, pieniądze i miłość fanów. Nie ma sportu bez kibiców !!! W każdym sezonie bilardowym otrzymuję lawinę pytań o pulę nagród. Co tu mówić, nie ja jedyny. To standardowe pytanie do organizatorów wielu imprez. Oczywiście wszyscy staramy się sprostać oczekiwaniom. Apetyty zawsze są większe i … niestety nie damy rady. Gdy jako jedyny na świecie wręczałem samochody osobowe dla zwycięzców narodowego rankingu radość z tej niesamowitej nagrody trwała kilka miesięcy. Potem Ci, którzy nigdy nic nie wygrali i moja biznesowa konkurencja, zrobili wszystko by zniechęcić sponsorów. Przez 5 lat walczyłem z głupotą i zawiścią i wreszcie musiałem się poddać. Sponsorzy dalej nie chcieli finansować nagrody. Cykl Grand Prix Polski POL TOUR nie ma już samochodu dla najlepszego, a najlepszy nie ma samochodu. ” Szkodnicy” schowali głowy, gdy pada pytanie dlaczego, a Ci, którzy mogli wygrać milczą jak milczeli, gdy niszczono sponsorski wysiłek.

Sponsorzy to biznesmeni. Żądają, aby włożone pieniądze wróciły do nich. Chcą widzieć swoją reklamę nie tylko w gronie grających, ale znacznie szerzej. Chcą , aby ich produkty zyskiwały nowych klientów i były rozpoznawalne. Kiedy mówimy o tym, ile środków może pozyskać sport bilardowy musimy o tym pamiętać. Musimy mieć świadomość jaką mamy siłę promocyjną.

Jeżeli potrafimy coś robić, ale ta umiejętność nikogo nie interesuje, to mamy prywatne hobby i finansujemy je sobie sami. Jeżeli za naszą umiejętnością idą zwolennicy – kibice, możemy liczyć na wsparcie. Wszystkim, którzy pytają o pieniądze proponuję to przemyśleć.